To jest strona archiwalna - aby przejść do aktualnej wersji, kliknij tu: urszulanki.szkola.pl

Podwójnie osieroceni

Nauczyciel: Chłopcy, jak Wam się podobała sztuka?

Humanista Jarek: Fajna. Moglibyśmy jeździć do teatru raz w miesiącu.

Matematyk Michał: No, ale weź to sobie najpierw przelicz.

W taki oto sposób uczniowie klasy Ia liceum podsumowali wczorajszy spektakl Obwód głowy w reż. Zbigniewa Brzozy wystawiony na deskach Teatru Wielkiego w Poznaniu na podstawie reportażu Włodzimierza Nowaka i książki Alozjego Twardeckiego. To co mnie urzekło najbardziej to „pęd do sztuki” młodych ludzi (czytaj licealistów) oraz sama sztuka, która raczej przypomina dokument teatralny niż spektakl, fenomenalnie łącząc świat teatru i świat filmu.

Preludium naszego wyjazdu stanowiła kameralna grupa, wesołe przyśpiewki w autobusie i eleganckie mundurki. Sam spektakl jednak trudno opowiedzieć. Trzeba go po prostu zobaczyć, gdyż autentyczna historia dzieci mieszkających niegdyś w Wielkopolsce potrafi „chwycić za gardło”.

Spektakl jest ukłonem w stronę poznańskiego uczestnika ruchu oporu – lekarza Franciszka Witaszka, który, wykorzystując swoją wiedzę medyczną, truł niemieckich żołnierzy tak, aby umierali z dala od miejsca otrucia. Za brak współpracy z Niemcami został aresztowany i stracony. Jego żonę wysłano do Auschwitz, a dwoje dzieci jako czyste rasowo, o idealnym obwodzie głowy wysłano do adopcji w Niemczech. Jedna z historii opowiada właśnie o losie uprowadzonej dziewczynki.

Ta wielowarstwowa prezentacja wojennych losów Alodii Witaszek i Alojzego Twardeckiego jest niezwykle tragiczna. Niemiecka matka pokochała dziecko jak własne, a po wojnie  została zmuszona do oddania go polskim rodzicom. Ów tragizm podkreśla parafraza biblijnej opowieści o mądrości króla Salomona. Scena ta stawia widzów w pozycji sędziów, gdyż to właśnie widz miał zdecydować, która z matek ma prawo do dziecka: ta, która je urodziła czy ta, które je w czasie II wojny wychowywała.

Tak naprawdę w tle tych dwóch historii znajdują się losy setek polskich dzieci, które odebrano niemieckim rodzicom, po to by wróciły do Polski. Nierzadko nie były tu szczęśliwe, gdyż podwójnie osierocone nie znalazły swojego miejsca ani w Niemczech, ani w Polsce, gdzie czekał na nich sierociniec. I tu nasuwa się pytanie: czy rzeczywiście zadośćuczynienie Narodowi jest większą wartością niż szczęście dziecka?

Ewa Genge-Korpik

Polub nas na Facebooku

Subskrybuj kanał YT

Przekaż 1% podatku

Dołącz jako Darczyńca

Cytat

"Be faithful to that which exists within yourself."
Andre Gide
Ministerstwo Edukacji Narodowej Centralna Komisja Egzaminacyjna   Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu Kuratorium Oświaty w Poznaniu  Ośrodek Rozwoju Edukacji Centrum Edukacji Obywatelskiej  Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu  Rada Szkół KatolickichStowarzyszenie Krzewienia Pedagogocznej i Duchowej Myśli św. Urszuli Ledóchowskiej FaniMani Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego