Taizé jest miejscem, gdzie przekreślają się wszystkie plany i oczekiwania uczestników. Spotykając się z czymś lub kimś nieznajomym, podróżując do nowego miejsca, człowiek zawsze ma jakieś oczekiwania, wizje i pragnienia. Nie byliśmy wyjątkiem. Ktoś z nas chciał, żebyśmy mieszkali wszyscy przy jednej parafii w Pradze. Dla kogoś ważnym było mieszkanie w rodzinie ze wszystkimi dogodnościami. Ktoś pragnął otrzymać taką, a nie inną pracę jako wolontariusz. Gdy nie spełniło się żadne z tych oczekiwań, po długim kombinowaniu, pierwsze, o czym pomyślał prawie każdy z naszej grupy było: „Co ja tu w ogóle robię? Chyba więcej nigdy nie pojadę na spotkanie Taizé”. Ale cóż… Zostaliśmy podzieleni na dwie parafie. Każdy z nas miał pracę, którą niekoniecznie chciał dostać, a najbardziej „rozpieszczone” osoby musiały mieszkać w szkole. Teraz mogę powiedzieć, że mieliśmy wspaniałą przygodę, poznaliśmy cudownych ludzi i chyba każdy z nas był zadowolony ze wszystkiego, co go spotkało.

Podczas spotkania Taizé są zaplanowane szczególne godziny modlitwy. Polegają one głównie na śpiewaniu kanonów. Intencją tych modlitw jest pokój na całym świecie oraz jedność chrześcijan. Właśnie taką modlitwą rozpoczynaliśmy Nowy Rok. Młodzi ludzie zazwyczaj chcą spędzić Sylwestra w sposób wyjątkowy, niezapomniany. Proszę mi uwierzyć, że Taizé jest najlepszym na to sposobem. Podczas tego typu spotkań uczestnicy mają czas nie tylko na rozmowę z Bogiem, ale także na zwiedzanie pięknych europejskich miast oraz na integrację z różnymi ludźmi i poznanie nowych kultur. Jest to także wspaniała okazja do ćwiczenia wszelkiego rodzaju języków obcych.

Taizé – to czas, kiedy otwierają się serca. To czas, kiedy spotykasz nowych ludzi, lepiej poznajesz starych znajomych i dajesz siebie innym. Uważam, że cały czas spędzony w Taizé staje się modlitwą, niezależnie od tego, co konkretnie robisz w danej chwili: myjesz podłogę w szkole, zwiedzasz miasto, śpiewasz piosenkę po holendersku, trwasz przed krzyżem czy rozmawiasz w środku nocy z nowym znajomym. Uważam, że Chrystus przychodzi właśnie w takich chwilach. Nawet kiedy opowiadasz dobry kawał, Jezus śmieje się razem z Twoimi słuchaczami.

„Być solą ziemi” – to znaczy być kimś wyjątkowym, oryginalnym. Jeżeli chcesz nauczyć się nadawać smak życiu i być światłością dla świata, nie przejmuj się, że nie trafiłeś do Pragi, tylko szykuj się na następne noworoczne spotkanie Taizé, które odbędzie się w Hiszpanii. Myślisz, że nie jesteś zbyt religijny, żeby spędzać Sylwester w taki sposób? Bzdura! W Taizé znajdzie się miejsce dla każdego. Wszystko, o czym powinieneś pamiętać, wybierając się na europejskie spotkanie młodych – nie planuj nic, nie myśl, jak to będzie, pozwól się zaskoczyć, po prostu zaufaj, a niczego nie będziesz żałował!

Masza M.