To jest strona archiwalna - aby przejść do aktualnej wersji, kliknij tu: urszulanki.szkola.pl
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały… można powiedzieć za psalmistą patrząc na górskie szczyty, szumiące potoki i malownicze doliny.
Grono pedagogiczne naszej szkoły miało wiele okazji do chwalenia Stwórcy oraz szukania sposobów „wzmacniania siły wewnętrznego człowieka” podczas wyprawy w Karkonosze. Była to już nasza druga wyprawa z cyklu warsztaty w drodze – „Nadaj życiu kierunek – w drodze do zmiany”.
Do Karpacza wyjechaliśmy w osiemnastoosobowej grupie. Spod Świątyni Wang wyruszyliśmy z plecakami na górski szlak. Około godziny 16:00 dotarliśmy do położonego w dolinie Małego Stawu Schroniska Samotnia.
„Samotnia” to niezwykłe miejsce z kameralną atmosferą i smacznym jedzeniem. Już z okien pokoju można podziwiać górskie krajobrazy, oddychać świeżym powietrzem, doświadczyć ciszy.
W sobotni poranek wyruszyliśmy na szlak, aby wejść na Śnieżkę, najwyższy szczyt Karkonoszy. Pogoda czasem płata figle, zwłaszcza w górach – zdobywaliśmy szczyt we mgle, która stworzyła niezwykłą scenerię, przysłaniając piękne widoki. Wspinaczka w takich warunkach skłaniała do wewnętrznych przemyśleń, że „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”, jest tajemnicą, którą poznajemy stawiając w zaufaniu krok za krokiem. Około południa niebo się przejaśniło i słońce na dobre rozświetliło górski krajobraz. Przez resztę wyprawy mogliśmy podziwiać piękno Doliny Małego i Wielkiego Stawu, stanęliśmy u stóp skałek Słonecznik i Pielgrzymy.
Wieczorem szczyt szczytów, Uczta Miłości – Msza święta w Samotni, sprawowana przez księdza Macieja Stawskiego, naszego duszpasterza, była zwieńczeniem całego dnia, największą pieśnią uwielbienia Boga.
Eucharystią w niedzielny poranek pożegnaliśmy Schronisko Samotnia. Gdy wracaliśmy w dół do Karpacza, towarzyszyła nam piękna pogoda, która pozwoliła cieszyć oczy niezwykłymi górskimi widokami. W drodze powrotnej pojechaliśmy nad wodospad Szklarka, który był ostatnim punktem wycieczki.
Pełni wrażeń wróciliśmy do Pniew, aby w poniedziałek z nowym zapałem zająć się codziennymi obowiązkami.
Autor: Paweł Nyga
Zdjęcia: Tomasz Stankowski