W czwartkowe popołudnie 4 kwietnia bieżącego roku, w szkole sióstr urszulanek w Pniewach przeprowadziłyśmy debatę na temat: Żywność importowana czy od lokalnych dostawców – czyli jak my możemy promować rynek lokalny.

W dyskusji wzięli udział zaproszeni goście: s. Maria Jachosz (reprezentująca organ prowadzący szkołę), s. Anna Papierz (wicedyrektor szkoły oraz nauczycielka biologii), s. Edyta Pszczoła (kierownik internatu szkolnego), p. Ewa Genge - Korpik (nauczycielka j. polskiego i dziennikarstwa oraz matka rocznej Julki), p. Wiesław Kaczmarek (właściciel pobliskiej piekarni), p. Maria Wawrzyniak (właścicielka hurtowni spożywczej), s. Agnieszka Derengowska (opiekun szkolnego sklepiku), Marysia Trynda (mieszkanka internatu) oraz publiczność – nauczyciele i uczniowie naszej szkoły. W trakcie debaty wykorzystałyśmy wywiady przeprowadzone z p. Magdaleną Stefanowską – dietetykiem oraz p. Alicją Korpik-Mleczak – osobą odpowiedzialną za układanie jadłospisów dla szkolnego internatu. Tak różnorodne grono gości pozwoliło spojrzeć na problem naszych nawyków konsumenckich zarówno od strony lokalnych dostawców, jak i różnych klas nabywców żywności.

Rzodkiewka w kwietniu, szparagi w maju, truskawki w czerwcu, jabłka pod koniec sierpnia, ziemniaki w październiku – taki rytm wyznacza natura. W okresach zbiorów cieszymy się smakiem dojrzałych, świeżych, zdrowych lokalnych produktów. Dzięki sezonowości nasza dieta jest urozmaicona i zmienia się wraz z dostępnością produktów. Inaczej jemy latem, inaczej zimą. W dobie dostępnej przez cały rok żywności marketowej ten porządek rzeczy został zakłócony. Tym właśnie problemem zajęłyśmy się w naszej debacie.

Dla każdego z zaproszonych gości przygotowałyśmy pytania. Rozmawiałyśmy o zaletach towarów od lokalnych producentów, walorach świeżej żywności, wartościach odżywczych importowanych produktów oraz wpływie nawozów sztucznych i zanieczyszczeń, powstałych w trakcie transportu towarów, na nasz organizm i środowisko.

Jaka jest różnica wartości odżywczych pomiędzy produktami miejscowy hodowców a  importowanymi, które często dojrzewają dopiero w trakcie transportu i wyglądają bardziej atrakcyjnie od produktów z ogródka?

Na to pytanie odpowiedziała nam dietetyk – p. Magdalena Stefanowska. Cytujemy jej wypowiedź: Często również produkty ekologiczne ubożeją w wartości odżywcze w trakcie transportu i niewłaściwego przechowywania. Witaminy rozpadają się pod wpływem światła, powietrza, czasu … Jabłko, banan czy pomidor mają taki sam skład bez względu na to, czy pochodzą z uprawy ekologicznej czy nie. Ekologia powoduje jednak, że warzywa i owoce są zdrowsze – ponieważ nie zawierają substancji przedłużających ich trwałość czy kontrolujących czas dojrzewania.

W drugiej części debaty dałyśmy możliwość wypowiedzenia się i zadania pytań przedstawicielom publiczności.

Debata zakończyła się wnioskami i propozycjami działań mających na celu wzrost świadomości wyboru spożywanych produktów wśród młodzieży. Sądzimy, że przedsięwzięcia tego typu są bardzo dobre, gdyż zmuszają do zastanowienia się nad istotnymi aspektami naszego życia.
Julia Jęch i Iza Mizgajska (klasa II LO)