Ponieważ wiedział doskonale, że Joyce cierpi zazwyczaj ogromne męki twórcze, więc bez zbędnych wstępów zapytał:
- I jak, ile dzisiaj napisałeś?
- Siedem słów - jęknął Joyce
- No to świetnie - zaczął pocieszać go przyjaciel.
- Ale nie wiem w jakiej mają być kolejności.