Wydrukuj tę stronę

Nocowanie w szkole klasy 1a

Ile szklanek mąki należy przygotować, aby przyrządzić pizzę dla 18 bardzo głodnych osób, jeśli na jedną porcję pizzy potrzeba 1,5 szklanki mąki…  Nie, to nie jest początek zadania matematycznego, tylko pytanie, które nurtowało mnie już od jakiegoś czasu.

W piątkowy wieczór, kiedy większość uczniów odpoczywa po ciężkim tygodniu nauki, kartkówek, sprawdzianów i wszystkich „złych” rzeczy, które dzieją się w szkole, klasa 1a postanowiła spędzić czas trochę inaczej. Po zakończeniu lekcji uczniowie zjedli szybko obiad i głodni wrażeń stawili się przed salą „sigma”, gdzie odbyły się warsztaty z psychologii z panią Barbarą Pniewską.  To nie był jednak koniec wieczoru - przed nami (głodnymi i zmęczonymi) pojawiło się pytanie: „Ile kucharek potrzeba aby wyszła najlepsza pizza na świecie?”  Wiedzieliśmy, że wynik musi być liczbą naturalną, a nawet podzielną przed 3... No cóż okazało się, że 15 osób stworzyło niepowtarzalną grupę, rozumiejącą się bez słów. Ktoś kroił, kto inny przyrządzał pyszny sos pomidorowy, słowem: robota paliła nam się w rękach. Powstawały kompozycje, których nie powstydziłaby się żadna włoska restauracja. Pizza, która widoczna jest na zdjęciu, otrzymała nawet gromkie brawa. Kolacja, którą sami przygotowaliśmy sprawiła mi, jako wychowawczyni klasy, wiele radości. To nie będzie chyba przechwalanie się, jeśli powiem, że udało nam się zjeść 8 blach pizzy i przez cały ten czas trwała dyskusja na różne życiowe tematy. Po kolacji jedyny mężczyzna w naszym gronie podjął się najtrudniejszego zadania  - zmywania naczyń. Dziękuję osobom, które do samego końca dzielnie wycierały stoliki i sprzątały po naszej kolacji.

Na koniec udaliśmy się do sali „Epsilon” (nie wiem dlaczego „Alfa” się jakoś nikomu nie uśmiechała?), gdzie nie bez problemów technicznych ułożyliśmy się do snu.  

Rano wszyscy czuliśmy klepki podłogi na plecach, ale mimo to zadowoleni i pełni różnych przemyśleń po kolei odjeżdżaliśmy do domu. Jako wychowawczyni klasy dziękuję za niepowtarzalną atmosferę, która sprawiła, że kolacja przeciągnęła nam się przynajmniej o półtora godziny. Dziękujemy za obecność Siostrze Dyrektor, która podzieliła się z nami osobistymi doświadczeniami.  Na końcu bardzo dziękuję Siostrze Monice Sztamborskiej za zorganizowanie warsztatów i towarzyszenie nam przez całą noc. Mam nadzieję, że to dopiero początek wspólnego gotowania, a pyszna owsianka na śniadanie pojawi się następnym razem.

Anna Szajkowska