Za sprawą "Nocy Naukowców" piątkowy czas "po szkolny" spędziliśmy nie gorzej jak nasi koledzy i koleżanki przed ekranami monitorów. Między innymi jedliśmy lody z ciekłego azotu, szlifowaliśmy budowę oka albo przebieraliśmy się za średniowiecznych bojowników.
Osobiście najwięcej wyniosłam z cyklu doświadczeń pt."Materia i energia" z pogranicza chemii organicznej. Dowiedzieliśmy się jak zachodzi synteza w organice na przykładzie m.in zmiany PH odczynnika pod wpływem innych substancji. Na naszych oczach wykładowca dokonał destylacji frakcyjnej i izolacji olejku eterycznego ze skórki pomarańczy, który mogliśmy powąchać ale mistrzostwem było zjawisko fluorescencji, fotoluminescencji i elektroluminescencji zaprezentowane na fachowej aparaturze. Wyjazd był ciekawy i obfitował we wszelakie atrakcje tak, że nikt z nas na pewno nie miał nawet czasu pomyśleć o nudzie.
Angelika Greń