Martyrologiczne cechy dzieła Mickiewicza wydają się bliskie poetom murzyńskim. Kultura amerykańska w "Dziadach" Rychcika przejawia się nie tylko w tematyce, ale też w popkulturowej formie. "Dziady" to już nie malowniczy, ludowy rytuał, a rozrywka, atrakcyjne widowisko. Pojawiają się w nich nawiązania do popularnych "wieszczy", których przywoływanie to pewien sposób polemizowania z przeszłością. Sam reżyser twierdzi iż :
- Mickiewicz w przedmowie do trzeciej części dedykuje swoje dzieło Sobolewskiemu, Daszkiewiczowi i Kółakowskiemu. Określa ich spółwięźniami, spółwygnańcami. Postanowiliśmy dopisać bohaterów, którzy wydają się nam ważni i którzy słowem potrafili zmienić świat i zostali zastrzeleni. Do poetów takich tak jak John Lennon, Martin Luther King czy John F. Kennedy po prostu się strzela, bo nie ma się innych argumentów.
Czy jednak "Dziady" w realiach amerykańskich przekonają widzów? Wspólnie z kolegami i koleżankami ze szkolnej ławy stwierdziliśmy, że tak. Zdecydowanie łatwiej odebrać nam to, co chce przekazać reżyser, gdy odwołuje się do współczesności. Powyższa sztuka jest dowodem na to, że Mickiewicz wielkim poetą był.
Tomasz Kolanoś